Instagram

niedziela, 14 grudnia 2014

Bezsilność.

 To takie dziwne - pniesz się coraz wyżej ku swoim marzeniom, wszystko w twoim życiu zaczyna się układać, już prawie jesteś na tym etapie kiedy możesz szczerze powiedzieć "jestem szczęśliwa", aż w końcu jeden szczegół niszczy wszystko co do tej pory udało ci się uzyskać. Szczęście wyparowało, pojawił się smutek i ponownie ten irracjonalny strach. Powróciła samodyscyplina, pilnowanie wszystkiego, wręcz katowanie się. Najgorsza jest świadomość, że za jakiś czas to sprawi że MOŻE się uśmiechnę, może zaakceptuje stan rzeczy i skończę walczyć. Czasem zdarza mi się płakać z powodu tego, co siedzi w mojej głowie. Paradoksem jest to, że z jednej strony jest mi dzięki temu lżej, ale po chwili jestem na siebie zła, bo płaczę z takiego powodu. Bezsilność, oto jedyna rzecz którą aktualnie czuję. Nie mam siły ponownie na to wszystko, ale wiem, że bez tego będę czuła tylko złość i obrzydzenie do samej siebie.

To siedzi w mojej głowie i nigdy z niej nie wyjdzie.

Dziękuję za to że jesteś ze mną.