Raczej nie muszę wspominać, że połowa wakacji już jest za nami. Nie sądziłam że jeden miesiąc może tak szybko zlecieć. Muszę jednak stwierdzić, że spędziłam go bardzo owocnie. Na początku lipca ( kiedy pogoda jeszcze była wspaniała ) jeździłam z koleżankami, lub z B. i P. nad jezioro. Kiedy pogoda się znacznie popsuła, to po prostu spędzałam czas z przyjaciółmi, szczególnie z B., P., i S. Pod koniec miesiąca wyjechałam nad nasz polski Bałtyk i bądź co bądź, trafiłam akurat na okres upalnych i słonecznych dni, także codzienne wylegiwanie się na plaży oraz kąpiel w morzu bardzo pozytywnie wpłynęły na moją opaleniznę.
Ostatnie trzy dni w Poznaniu były bardzo zadowalające, gdyż dosłownie dwa dni po przyjeździe znad morza nad moim miastem zrobiło się parno, upalnie oraz słonecznie, co spowodowało falę wyjazdów nad jezioro. Wczoraj był dzień odpoczynku, trochę popadało, temperatura opadła, a dzisiaj gwałtowny nawrót słońca oraz kolejny wypad ze znajomymi. Szczerze powiedziawszy, to te wakacje naprawdę się okazują jednymi z najlepszych w moim życiu. :)
Z racji tego, że jestem leniem, często się zdarza, że siedzę w domu przed komputerem albo czytając książki. Ponieważ domowa biblioteczka została przeze mnie przetrząśnięta całkowicie, a biblioteka do której jestem zapisana jest aktualnie zamknięta, to większość wolnego czasu w domu spędzam przed komputerem. "Skins", "Dr. House", "Plotkara, "Glee", "Jak poznałem waszą matkę", "Pamiętniki Wampirów", "Brzydula Betty", "CSI: NY", "Gra o Tron" - wszystkie te seriale zostały przeze mnie dokładne obejrzane. Różne filmy na moim komputerze, zaczynając od Harry'ego Pottera a kończąc na komediach romantycznych są odhaczone. Czasem się zastanawiam czy naprawdę jest aż tak nudno, czy to ja nie mam innego zajęcia. Oczywiście zdarza się, że wrócę do węgla albo ołówka i coś naszkicuję, nawet w ostatnim czasie się to zdarza bardzo często, ale o wiele częściej zaskakuje mnie nuda. Sprawia to, że godziny spędzone w domu dłużą mi się bardzo niemiłosiernie, zwłaszcza że wszystkie seriale które mnie mega interesowały zostały już obejrzane. TRZEBA SOBIE ZNALEŹĆ JAKIEŚ NOWE ZAJĘCIE.
Blogspot to jednak super sprawa.
Arcade Fire "Ready to Start"
Cholera, a jeszcze dziś myślałam o tym, że jak ktoś napisze coś zaraz o szkole i kończących się wakacjach, to po prostu zabiję, no i proszę! W pierwszym zdaniu! :> No ale cieszę się, że ten pierwszy miesiąc Ci się udał.
OdpowiedzUsuńJejku, nienawidzę, kiedy nie mam co robić i dochodzi już nawet do tego, że oglądam komedie romantyczne. To naprawdę straszne, ale na szczęście w moim przypadku nie zdarza się często.
Jak mi się nudzi, to maltretuję stary keyboard, ale nie lubię na nim grać. Chciałabym pianino, a nie jakiś tam pseudo instrument. Nie gram jakoś super, w sumie to nawet nie uczyłam się grać z nauczycielem. Tyle, co koleżanki pianistki dawały mi lekcje gry, no ale na tym czymś w domu przecież nie da się nauczyć. ;) Liczę na jakiś dobry keyboard na gwiazdkę czy coś. :D Może zaczniesz grać na gitarze albo nie wiem? :D
Pozdrawiam. :)
Ahahahah, przepraszaaam, jakoś czułam potrzebę napisania to co wszyscy. XD
UsuńJa też tego nie cierpię, bo oglądając takie komedię zdaję sobie sprawę, że takie ekscesy miłosne nigdy mi się w życiu nie zdarzą.
Właśnie namawiam rodziców by mi na urodziny kupili gitarę, albo na święta. Chciałabym i to bardzo się nauczyć grać, bo wiem że na pianino albo chociaż keyboard nie mamy najnormalniej w życiu miejsca, chociaż do pianina mnie o wiele bardziej ciągnie. ;)
No ja jeszcze nic o szkole nie napisałam! JESZCZE. Sądzę, że za niedługo się to zmieni.
UsuńWłaśnie. A poza tym ta cała cukierkowa otoczka jest strasznie wkurzająca. Do wyrzygania wręcz.
A my mamy miejsce na pianino właśnie! W moim pokoju raczej nie, tutaj to się nic już nie zmieści, ale w salonie! *___* No ale pianino kosztuje dosyć sporo... A nawet gdyby kupić używane, to pewnie i tak trzeba byłoby je jeszcze oddać do renowacji, strojenia i takich tam. Chociaż z drugiej strony myślę sobie, że może nie chciałabym mieć tego pianina już teraz, bo za mało umiem i miałabym wyrzuty sumienia, że było drogie, a ja nawet nie umiem zagrać niczego naprawdę dobrego. A tak do brzdękolę na tym czymś, fe.
Ja tak naprawdę też jeszcze o szkole nic nie napisałam, a pewnie za jakieś dwa/trzy tygodnie to będzie główny temat wokół którego będę krążyć. XD
UsuńDlatego ja oglądam mocne kino akcji, albo fantasy. Thillery i dramaty także mile widziane, rzadziej horrory. :3
Ogólnie instrumenty są drogie, zwłaszcza te dobre ... no ale cóż, zamierzam sobie na tą gitarę uzbierać. :3 I rozumiem Twoje obawy. Ja też np. nie proszę o ten keyboard, bo pewnie mogłabym go jakoś złożyć i odłożyć pod ścianę, ale po co rodzice mają wydawać kupę kasy na coś, na czym ja nie umiem grać? Rozumiem gitarę, bo na gitarze to szybko w miarę idzie nauka, ale pianinie i klawisze ogólnie ... trochę ciężej. Zresztą, nie chce ich obciążać takim wydatkiem, bo to raczej sporo pieniędzy, a mamy teraz małe problemy finansowe. C: No ale cóż, mam mega nadzieję że z tą gitarą mi się uda! :D
Ja się przyzwyczaiłam do tego, że czytelnicy nie reagują na takie posty zbyt entuzjastycznie, więc staram się jakoś powstrzymać :D
UsuńWłaśnie kiedyś oglądałam całkiem sporo horrorów, ale potem zaczynałam już świrować i stwierdziłam, że koniec z tym. Teraz od czasu do czasu oglądam, jak Pseudo coś przyniesie ('musimy obejrzeć, bo mamy filmy w wypożyczalni za 5 groszy!'), ale zazwyczaj za bardzo się boimy, żeby obejrzeć w całości i ciągle przewijamy do przodu :D
U mnie też ostatnio kiepsko z kasą. Już wystarczy, że parę lat temu kupili mi klarnet. Myślałam o tym, żeby go sprzedać, hahah :D ale chyba nie mogłabym tego zrobić, jakoś się do niego przywiązałam. I pomyśleć, że gdybym poszła do II stopnia, to musiałabym sobie kupić super drewniany klarnet za jakieś cztery tysiące. :o Przecież ja bym się bała z nim chodzić po ulicy, a co dopiero na nim grać!
No w sumie tak, ale czasem mi to tak ciąży że muszę gdzieś to napisać lub umieścić. Taka ma natura. :D
UsuńJa raczej zasłaniam oczy na połowę filmu i się pytam czy już mogę patrzeć. :D Raz mnie przyjaciółka wykiwała i akurat zobaczyłam najstraszniejszą scenę w całym filmie, więc dalej mi było w sumie obojętne czy patrzę czy nie. :D
JEZU, KLARNET TYLE KOSZTUJE? :OOO Nawet nie wiedziałam. o.O Ahahahaha, to podobnie jak u mnie z tym chodzeniem po ulicy a co dopiero graniem. Ja czasem nie potrafię nawet tej gitary chwycić porządnie, A CO DOPIERO NA NIEJ GRAĆ! Ludzie, czego wy ode mnie oczekujecie? :D
Ja pewnie w roku szkolnym będę zamęczać wszystkich ględzeniem o szkole. ;x
UsuńCzasami jak oglądam horror, kiedy jest jeszcze w miarę jasno, to niby się nie boję, nawet się śmieję, a jak już zostanę sama i jest ciemno, to po prostu zaczyna się koszmar.
No, tyle kosztuje. I wiesz, taki klarnet to jeszcze nie jest jakiś super, ale dla ucznia w II stopniu może być. W ogóle różne takie bajery do klarnetu też kosztują kupę kasy. Głupi ustnik z 200-300 zł. Drewniana baryłka chyba z 500 zł, masakra. :x Tak się wydaje, że to wystarczy tylko grać, ale im się jest starszym i na bardziej zaawansowanym stopniu, to trzeba wydać sporo kasy na ulepszanie sprzętu.
Ja nie umiem grać na gitarze, jedynie parę chwytów, których nauczyła mnie kuzynka, więc umiem zagrać aż "Hej, sokoły" :D
Ja też. Wiem że ludzi nie interesuje jaką dostałam ocenę albo że nauczyciele są męczący, ale ja nawet lubię o tym pisać. :D Zresztą - skoro spędzam tam połowę dnia to jest oczywiste że o niej wspomnę. :3
UsuńDOKŁADNIE. Jeszcze nigdy nie obejrzałam horroru sama, a gdy oglądam go ze znajomymi to się najnormalniej w życiu z tego wszystkiego śmieje. :D Raz tylko oglądałam sama, ale był dzień i jednocześnie rozmawiałam z przyjacielem przez skajpa ( tak wiem, źle to napisałam, ale ja tak piszę XD ) i on też ten film oglądał. Puściliśmy w tym samym momencie i ja co chwilę mu gadałam że się boję. :D Nie wiem jak ze mną wtedy wytrzymał. .___.
oesu, dlatego więc nie zamierzam się aż nadto angażować w instrumentalne i muzyczne przygody. Gdybym się aż nadto wciągnęła to później bym ryczała że nie mam pieniędzy na nowe części ( znając mnie samą ). Ja na gitarze umiem zagrać "My heart will go on", ale tak inaczej. XD Nie że gram na chwytach itd. tylko przyciskam jedną strunę i na niej brzdękolę. Mam nadzieję że wiesz o co mi chodzi. :D
Właśnie. Chociaż czasami mam tej szkolnej zgrai dosyć do tego stopnia, że nie chcę o nich pisać, bo twierdzę, że na to nie zasługują, no ale jakoś się nie da...
UsuńJa też tak piszę. Ale wolę pisać 'skajpaj' :D Ostatnio moja babcia powiedziała nawet 'skajper', hahahah. Bo jak gadam z kuzynkami, to chodzę z laptopem po całym domu, żeby nawet dziadek mógł sobie z wujkiem pogadać, ale ostatnimi czasy wszyscy w domu mają tego dosyć, więc ograniczamy te rozmowy. Ale kiedyś miałyśmy z Pseudo taką fazę, że przychodziłyśmy do domu ze szkoły (siedziałyśmy razem w ławce) i od razu na skajpa. Tylko zawsze musiałam wyłączać dźwięki, jak ktoś dzwonił albo coś, bo mamę to strasznie wkurzało. :D
Wczoraj Pseudo chciała oglądać Piłę, ale się sprzeciwiłam. :>
Chyba wiem, o chodzi. ;)
Gorsze od ryczenia, że nie masz na nowe części, jest fakt, że się nie umie grać. Jezu, ile razy ja tak miałam, że musiałam patrzeć, jak ludzie zasuwają na tym pianinie albo na skrzypcach albo nawet na trąbkach, straszne. :C
Ja też mam jej dosyć. Jak wracam do domu, to mamie albo tacie np. bąknę jedynie o DOBREJ ocenie i więcej nie mówię, ale kiedy przychodzi czas na pisanie na blogu, to się potrafię rozpisać tak, ze wspomnę nawet o jedzeniu kanapki na przerwie. o.O JESTEM DZIWNA :C
Usuń"Skajpaj" też piszę, nawet częściej niż "skajp". :D Moja mama się mnie ostatnio zapytała "Natalia, jak chcę z kimś pogadać na komputerze to muszę wejść w SKYPA prawda?". Ahahahahaha, no myślałam że się posikam. :D S. cały czas by tylko horrory oglądała, właśnie ona mi powiedziała że mogę podczas "Klątwy 3" otworzyć już oczy, a ja otwieram i patrzę, a tam najgorszy widok jaki kiedykolwiek widziałam. :c JĘDZA Z NIEJ, ALE I TAK JĄ KOCHAM. :D
Jezu, jak ja widzę jak ktoś W OGÓLE umie grać mega dobrze na czymkolwiek, to mnie taki żal do samej siebie za serce ściska. :C A na skrzypcach i pianinie to już w ogóle. :C
To ja w sumie czasami zapominam nawet powiedzieć o dobrej ocenie, bo jestem pochłonięta opowieściami o głupich nauczycielkach, bądź raczej mniej zaprzyjaźnionych dalszych kuzynkach, o które zawsze wypytuje dziadek. I zadaje milion pytań, kiedy ja jem obiad, co zawsze mnie drażni, bo nie mogę nawet w spokoju zjeść :D A na przykład, w poniedziałki byłam poza domem od 8 do 17 i jak wracałam, to byłam padnięta i nigdy nie miałam siły nic mówić, a ci nic, tylko jakieś głupie pytania.
UsuńWłaśnie my z Pseudo mówimy też 'skype' po prostu :D
Dokładnie. :( Nawet się cieszę, że teraz będę spędzać w muzycznej 1, góra 2 godziny tygodniowo, a nie np. 8 albo 9, jak kiedyś. Przynajmniej nie będę musiała patrzeć na utalentowanych ludzi.
To u mnie przy obiedzie zawsze rodzice się właśnie o szkołę pytają. A ja i Maciej z pełnymi buziami coś tam odpowiadamy, a oni jeszcze więcej pytań. Ja zazwyczaj po prostu nie odpowiadam, a Maciej się ekscytuje i mówi o wszystkim. Z jednej strony jego głos mnie irytuje i chce mu powiedzieć by się zamknął, ale z drugiej ja nie muszę nic mówić, więc idzie mi to na rękę. :D
UsuńAle "skype" tak jak jest napisane, czy "skajp"? XD
Ja u siebie w gimnazjum miałam z mojego rocznika trzech skrzypków i jedną wiolonczelistkę. Grali na każdym większym i poważniejszym apelu. No myślałam że oszaleję z zazdrości. :c Świetnie grali, każdy z nich grał od jakichś 7 - 9 lat.
Maciej to brat, tak? Bo już nie ogarniam. :D
UsuńTo ja jestem sama, więc nie mam jak się wykręcić. Ale czasami mówię "dajcie mi spokojnie zjeść" albo "nie chce mi się tego opowiadać, idę się uczyć, cześć" i idę przed komputer :D
Nie, w sensie, że SKYPE, heheheh. XD
U mnie w gimnazjum i podstawówce to było kilka klarnetów, więc graliśmy wszyscy razem, do tego jakaś trąbka, flet, saksofon i takie tam, ale rzadko razem graliśmy, bo babka była nieogarnięta i nie umiała nami porządzić. Raz pamiętam, że siedziałam w kantorku przy sali od muzyki i rozpisywałam wszystkim nuty.. :| No ale przynajmniej byłam zwolniona z jakiejś lekcji :D
Jeju, jaka szkoda, że mnie rodzice nie zapisali do muzycznej, jak miałam z 6 lat...
Zawsze mam trzy próby przepisywania tych literek z kodu, jestem ślepa.
Tak tak, Maciej to brat. :D Ja zazwyczaj jak skierują na mnie swoją uwagę unikam tematu albo już coś powiem, ale widzą że mówię niechętnie bo chcę zjeść i mi dają spokój, a później zapominają. :D
UsuńU mnie w podstawówce była tylko jedna dziewczyna co na gitarze grała, a reszta to tylko śpiew ;__; Czuję, ze moja podstawówka była słaba pod względem muzycznym teraz. XD
Mi się jak na razie za pierwszym razem zawsze udaje wpisać komentarz, jestem pro! :D
Okej, postaram się zapamiętać.
UsuńA na mnie są źli, że mam humory i czasami gadam, jak najęta, a kolejnego dnia nie chcę nic powiedzieć. :D
Jak ja sobie tak pomyślę, to nigdy nie lubiłam muzyki w mojej szkole, a podstawówkę i gimnazjum mieliśmy razem. Przez cały czas uczyła nas jedna nauczycielka, aż w końcu zaszła w ciążę i w trzeciej klasie gimnazjum przez parę miesięcy mieliśmy z facetem. Szczerze mówiąc, nie lubiłam ich. A już w ogóle nie lubiłam śpiewać na ocenę. Jakoś krępuje mnie publiczne śpiewanie. W muzycznej raczej nie miałam z tych problemu na lekcjach, bo nie musiałam śpiewać jakichś idiotycznych piosenek albo hymnu Polski, no i było nas zaledwie 6 w klasie, a nigdy nie było wszystkich. ;)
Nienawidzę źle tego przepisywać, bo czuję się taka głupia. XD
Hahahahaha, u mnie codziennie mi coś takiego mówią, albo "Natalia, co się z tobą dzieje? Kiedyś to z nami cały czas rozmawiałaś, a teraz nic." Jezuuu, co mam im niby mówić? XD
UsuńMoja pani od muzyki była zarąbista, tak fajnie kawą pachniała. XD Ale często była mega chamska, ale ja jako utalentowane dziecko na jej lekcjach dostawałam same 5 i 6, a za śpiewanie na ocenę ZAWSZE 6. Zazwyczaj koleżanki mnie brały do pomocy, bym im "pomagała" śpiewać na tą ocenę. :D . Jezu, tylko 6 osób w klasie? o.O Ja w gimnazjum miałam 25, a teraz w nowej klasie w technikum będę miała 30 według listy przyjętych z PIERWSZEGO naboru, może jeszcze paru z drugiego dojdzie. JEZU. XD
Mi się zawsze wydaje że będzie błąd, wciskam "opublikuj", patrzę, a tu ZNOWU udało mi się bezbłędnie wpisać. Jak na mnie to mega dobrze, bo zazwyczaj z 5/6 razy takie coś wpisuje. XD
Ostatnio mama mi powiedziała, że chyba w ciąży jestem. XD
UsuńO, ja lubiłam, jak zdawaliśmy coś w parach, jakoś tak raźniej :D 6 w osób w sensie, że w klasie w muzycznej, byliśmy najmniejszą klasą chyba. I najmniej zdolną, to tak przy okazji. :D A w gimnazjum było nas od 22 do 24, różnie. Jedni przychodzili, znów się wypisywali, wylatywali i takie tam. Teraz, w liceum na początku było nas 30, ale ostatecznie zostało nas 28.
Ja ciągle zmieniam sobie te kody, bo nie widzę cyferek. Czuję się gorzej, niż u okulisty. XD
Ahahaha, to moja powiedziała, że wydaje jej się że piję i palę ze znajomymi, jakaś jej się inna wydaje. XD Boże, ona mnie przypisuje do siebie, bo z tego co wiem, to w wieku 15 lat zaczęła palić, a ja jeszcze nigdy papierosa w buzi nie miałam.
UsuńWiesz, dla mnie było obojętne czy zaśpiewam sama czy z kimś, ale jak ktoś mnie prosił to z nim śpiewałam. Ogólnie, to tą samą piosenkę w ciągu 45 minut śpiewałam jakieś 8 - 10 razy :D aaaa, JEDYNIE ŻE TAK :D
ahahahah, ja czasami nie wiem czy literka to M czy NT XD niezbyt podobne, wiem, ale tych obrazkach wszytsko jest możliwe. XD
Właśnie moja mama chyba też. :o A ja nie zamierzam nigdy palić, fuuuj.
UsuńJa też nie, sam fakt że rodzice palą i w ogóle praktycznie wszyscy dorośli w moim "otoczeniu" rodzinnym dostatecznie zniszczył mi już płuca. C:
UsuńJa kiedy sie nudzę, to po prostu wchodzę na bloga i coś tam sobie przy nim robię :)
OdpowiedzUsuńBlog zostaje zazwyczaj ostatnią alternatywą. Jeżeli niedawno napisałam post, to coś grzebię przy szablonie albo go zmieniam, a tak to czytam blogi innych. :3
UsuńTo tak jak ja, albo piszę posty "na zapas" :)
UsuńPosty "na zapas" też piszę, ale to już jak mi się wyjątkowo nudzi. :3
UsuńLubię pisać i sprawia mi to przyjemność.
UsuńMi także! C: Na dodatek bardzo wielką. :3
UsuńStaram się nie marnować wolnego czasu. A seriale też uwielbiam oglądać. Sama już wiesz jakie ;P
OdpowiedzUsuńJa też, tylko po prostu czasem sama nie wiem na co go wykorzystać. :C Wiem wiem. :D
Usuń