Instagram

sobota, 15 września 2012

Kolczyk i bieganie po teatralce.

weheartit.com
 Po długiej nieobecności mogę wam z ręką na sercu napisać, że trafiła mi się najlepsza klasa pod słońcem. Przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Jesteśmy zwartą grupą, zawsze gdy jedna osoba na przerwie cię na chwilę zostawi, możesz odwrócić głowę i porozmawiać z kimś innym. Żarty sypią się na każdej przerwie oraz lekcji, także weekend jest miłym odpoczynkiem dla moich policzków. Jeżeli chodzi o szkołę to jest mała, trochę ciasna i duszna, ale przyjemna, z klimatem i dobrą atmosferą. Starsi uczniowie nie zwracają na nas uwagi, jakbyśmy od dawna byli ich szarą codziennością, a nauczyciele mimo że surowi i wymagający, to pomocni w każdej możliwej sprawie. Cieszę się, naprawdę bardzo się cieszę, że trafiłam właśnie tam.


 Kontakt z mamą się polepszył, później znowu pogorszył, teraz przez pewną sprawę znowu polepszył. W sumie się z tego bardzo cieszę, ale nie z powodu dlaczego jest lepiej. No ale cóż, ta sprawa pewnie też wyjdzie na dobre, a z mamą powinno być już dobrze. Uwieńczeniem tego wszystkiego jest nowa dziurka w uchu, którą mama zrobiła "własnoręcznie". Zazwyczaj nawet nie chciała o tym słyszeć, a teraz nagle sama zaproponowała "To co Natalia, robimy tą dziurkę czy nie?". Na początku byłam w lekkim szoku, a teraz z radością i dumą patrzę na swoje ucho w lustrze. Jestem dziwna, wiem. 

weheartit.com
 Dzisiejszy dzień spędziłam sprzątając z całą energią jaką posiadam mój pokój, chociaż mama i tak tak stwierdziła, że w sumie nie było potrzeby. No cóż, przynajmniej mam pewność, że jest czysto. Później, bo zrobieniu zakupów, pojechałam z koleżankami do miasta, by razem z częścią Poznania świętować stulecie Warty. Później pobyłam chwilę na koncercie, i wróciłam do domu. Po raz kolejny zatraciłam się w uroku książki o chłopcu z blizną na czole, a teraz wypisuje te wszystkie nic nie znaczące fakty na blogu. Będę doprawdy bardzo wdzięczna jak ktoś to przeczyta i nie zanudzi się przy okazji na śmierć. C:

 Na koniec ( nie )wspaniała wzmianka o tym, że uczęszczanie do szkoły na drugim końcu miasta może znacząco poprawić kondycję. Uwierzcie - od poniedziałku moim codziennym przeżyciem jest bieganie po teatralce o 8.10 byle tylko nie spóźnić się na zajęcia. O dziwo, we wtorek, gdy zaspałam, spóźniłam się zaledwie pięć minut na pierwszą lekcję. Jest to wyczyn godny uwagi, zwłaszcza że moja kondycja jest równa zeru. Coś tak czuję, że dzięki szkole to się bardzo zmieni. 

10 komentarzy:

  1. Oj, Natalka, ale ty gadasz. Dobrą masz kondychę, nie narzekaj! Spokojna Twoja, ja codziennie wstaję o 6, a trasę dom-szkoła, jak i na odwrót, przebywam w kwadrans! Więc się wyrobisz! Ale mam nadzieję, że nie chodzisz na nogach? To już by było przegięcie w drugą stronę. :[ A, no i wiesz, czego zazdroszczę. Zrób kilka fotek Teatralki, dziecino. Kocham, kocham. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne że na nogach nie chodzę, tramwajem jeżdżę. :D Tylko coś ostatnio wypada tramwaj nr.15, który ode mnie z Piątkowa zawozi mnie praktycznie pod szkołę, więc muszę byle czym na Teatralkę podjechać a później biegać po niej by zdążyć na inny tramwaj jadący w stronę mojej szkoły. :D Więc spokojnie. :3 Zrobię zdjęcia jak będę tylko miała okazję. :3

      Usuń
  2. Aaaaaa, nie zanudziłam się na śmierć :>
    Proszę Cię, na pewno jesteś w gorszej kondycji ode mnie! Ja jestem zwolniona z wf, a do szkoły zazwyczaj dojeżdżam. I Mam kolkę, kiedy idę do Pseudo, która mieszka trzy minuty drogi ode mnie, heheheh :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pełna podziwu :D Ahahaha, no dobra, aż tak nie mam. :D Po prostu jestem tak leniwa, że w weekendy i godziny gdy jestem poza szkołą, spędzam niezbyt aktywnie, tylko cały czas siedzę na dupsku. C: A kondycja mimo wszystko zła. :c

      Usuń
  3. Fajnie, że jesteś zadowolona z nowej szkoły i klasy. Oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuuję, na razie wszystko jest w jak najlepszym porządku. C:

      Usuń
  4. Strasznie fajnie, że udało Ci się trafić na spoko klasę. Pamiętam, że u mnie przez pierwszy tydzień liceum było tak sztywno, jakby wszyscy kija połknęli, ale jakoś się dotarliśmy i śmiało mogę powiedzieć, że miałam klasę najlepszą pod słońcem ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas własnie od samego rozpoczęcia roku było mega fajnie. C: Ale to za sprawą zorganizowanych wcześniej spotkań klasowych, a na nich bez dwóch zdań było bardzo sztywno. A teraz mam tak jak Ty - najlepsza klasa pod słońcem. :3

      Usuń
  5. Klimat w klasie dobry, to cała reszta zejdzie na dalszy plan.

    OdpowiedzUsuń