Dzisiejszy dzień, jak zresztą tydzień oznaczam plakietką "bardzo udany". Mam za sobą pierwszy test zawodowy, zakup stroju kąpielowego i paru innych ubrań na lato, wysypianie się do godziny dwunastej, co jest równoznaczne z nie chodzeniem do szkoły, NO BO W SUMIE PO CO? Oceny wystawione, nauczyciele nas tylko przetrzymują niepotrzebnie na lekcjach, więc stwierdziłam, że do szkoły już nie warto chodzić. Do tego wszystkiego ułożyłam sobie nowy plan treningowy, a grafik do pracy na przyszły tydzień też już jest zaplanowany. Tylko szkoda, że słoneczko się schowało, miałam nadzieję na wypad nad jezioro z Misiem, no ale - może w czwartek nam się poszczęści. Do tego wszystkiego mam w tym momencie aż nadmiar endorfin w moim ciele, właśnie skończyłam trening interwałowy i mimo okropnego zmęczenia, czuję się odrobinkę szczęśliwsza niż godzinkę temu. Gdyby nie fakt, że jestem tak wymęczona po tych zaledwie dwudziestu minutach ćwiczeń to porobiłabym coś jeszcze, ale niestety uleciała ze mnie calusieńka energia. Nie mówiąc już o ty, że mordka mi się cieszy i mam takie miłe uczucie na serduszku, kiedy czytam Wasze komplementy na temat mojej osoby. Dlatego postanowiłam dać po raz kolejny moje zdjęcia na zakończenie ( czyste szaleństwo, naprawdę ). Ogólnie jest to dosyć dziwne, bo w linkach jest podany mój Photoblog i Instagram, no ale - jak się ujawniać, to już całkowicie!
piątek, 13 czerwca 2014
Tydzień endorfin.
Sprawozdanie z dzisiejszego dnia - tak wielkiego stresu chyba jeszcze nie przeżyłam. W sumie nie wiem
czemu, ahahahaha. Pamiętam jak miesiąc temu czułam się codziennie tak jak dzisiaj, a jeszcze wczoraj nie czułam kompletnie nic - zero zdenerwowania, bólu brzucha, potu na rękach. Nawet w poprzednim poście pisałam, że jeżeli o mnie chodzi, to nie denerwuję się ani odrobinę. Jednak dzisiaj, pół godziny przed wyjściem na tramwaj, zaczęła mnie dosięgać ta cała trema i myśli, że pójdzie mi po prostu źle. W pewnym momencie nawet oddychało mi się trudniej, a nogi były jak z waty. Jakieś dwadzieścia minut przed wejściem do sali moja koleżanka mnie poprosiła, żebym jej czasem nie zemdlała, bo kiedyś już mi się to zdarzyło w szkole i wszyscy się tylko niepotrzebnie zdenerwowali. Jednak tym razem obyło się bez dramatów, jakoś sobie poradziłam. Dopiero kiedy usiadłam na wyznaczonym przez nauczycielkę stanowisku wszystko jakoś ... zniknęło. Później palce same sunęły po klawiaturze i każda moja szara komórka skupiła się na jak najlepszym wykonaniu zadania. Cieszę się, że tą część praktyczną mam już za sobą, teraz została tylko znienawidzona teoria, do której w sumie nie zamierzam się jakoś specjalnie przygotowywać, w końcu jest to sprawdzenie naszej wiedzy.Ewentualnie w niedzielę przeczytam sobie raz każdy zeszyt od zawodowych przedmiotów i to wystarczy.Kiedy to wszystko się już skończy i w poniedziałek wyjdę z sali gimnastycznej, to z ręką na sercu i uśmiechem na twarzy będę mogła powiedzieć "Witajcie wakacje, dłuuuugo na was czekałam".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no to trzymam kciuki żeby teoria poszła dobrze! ♥ pięęęknoto, następna rzecz która nas łączy - też mam piegi wokół noska haha :*
OdpowiedzUsuńja też trzymam kciuki za siebie, może to coś pomoże ahahahaha :D ♥
Usuńchciałabym mieć tylko wokół noska, ja mam na całych policzkach, nosie i czole, tylko że tego nie widać na zdjęciu :C
Tak samo stresowałam się przed egzaminem gimnazjalnym, a po wejściu na salę i zajęciu miejsc wszystko znikneło :)
OdpowiedzUsuńJa pamiętam, że jako jedyna podczas egzaminu gimnazjalnego się nie denerwowałam, ahahaha, nie wiem czemu. :D
Usuńooo, jak mówiłam, nie pozbędziesz się mnie, bo jestem jak smród w butach ;D przepraszam Cię za zwłokę w odpisywaniu na komentarze pod ostatnim postem, ale jest koniec roku i ledwie znajduję czas, aby oddychać :<
OdpowiedzUsuńale nie przynudzajmy, tylko komentujemy, tak?
no, więc bardzo dobrze Cię rozumiem, bo przecież, po co chodzić? teraz mam pięć sprawdzianów diagnozujących, które i tak nie wpływają na ocenę, i po co to wszystko?
ach, każdy tak ma, i to szczególnie przed jakimś sprawdzianem, nie można być pewnym siebie, bo częściowo możemy zawalić, ale też brak wiary w siebie szkodzi, bo nie damy z siebie wszystkiego, takie życie ;D
ps. trzymam kciuki ;D
no przecież nie będę miała pretensji, że nie odpisałaś na komentarz, ahahaha :D
UsuńNo ja mam teraz same lekcje, gdzie jesteśmy wręcz na siłę przetrzymywani w szkole, co jest według mnie kompletnie bez sensu. Siedzimy tylko i patrzymy się tępo na tablicę, a nauczyciel zajmuje się swoimi sprawami. W ogóle bez sensu jest teraz ten i następny tydzień, takie przedłużanie do końca czerwca na siłę. :c
Dokładnie. :D Ale ja na szczęście dałam radę i teraz jest super, ahahahaha. :D
Dziękuję! ♥
Trzymam kciuki! ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam http://qllever.blogspot.com/
dziękuję ślicznie. :3
UsuńPiękna dziewczynka <3 brawo! ja coraz bardziej w nerwach, nerwikach; za dwa tygodnie zweryfikuje ostatnie miesiacen i pewnie się zawiodę. :( Póki co livin' la vida loca! :*
OdpowiedzUsuńHon ♥
Usuńnajwiększe nerwy już za mną w sumie, bo to że teorii nienawidzę, nie oznacza że się jej bardziej boję. :D
ja już w poniedziałek o 16 będę miała dwu i pół miesięczne livin' la vida loca :D
Czytając pierwsze zdania, nie mogłam skojarzyć o co dokładnie chodzi, zastanawiałam się jedynie, cóż to za tragedia ;) Nieźle piszesz, czułam napięcie ;) I masz rację, teorii nie ma co się za bardzo uczyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) adaszwarc.blogspot.com
Pisałam o testach zawodowych w poprzednim poście i jakoś nie odczułam potrzeby wspomnienia o tym po raz kolejny, rzadko tu trafiają nowe osoby. ;)
UsuńDziękuję za tak miły komplement. ;)
piegi masz piękne, sama też mam, chociaż tak jak już ktoś wspomniał w komentarzu- głównie koło nosa i na policzkach. ;)
OdpowiedzUsuńi powodzenia na teorii, też zwykle wolę praktykę od bezsensownej nauki na pamięć regułek, wzorów czy przepisów.
pozdrawiam.
http://poprostumadusia.blogspot.com/
Ja moich piegusków nie lubię za bardzo i stety niestety - nie widać tutaj praktycznie nic, w porównaniu z tym, co mam na twarzy. :D Ona jest cala usiana piegami, naprawdę. :c
UsuńMam o tyle dobrze, że wszystkie 40 pytań to pytania testowe abcd, więc jeszcze nie jest tak źle. Może strzelę niektóre pozycje, ahahaha.
Jaki cudny szablon *_* I TEN NAGŁÓWEK <3
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJE! ♥
UsuńTrzymam kciuki, na pewno poszło ci świetnie. Byle do wyników :)
OdpowiedzUsuńlusiaa-lusiaa.blogspot.com
Dziękuję kochana, jednak poszło mi tak sobie, mam tylko nadzieję że zdałam, ahahahaha
UsuńTrzymam kciuki !! ♥
OdpowiedzUsuńhttp://nikoladrozdzi.blogspot.co.uk/
♥
UsuńOj ja też nie lubię swoich piegów :P
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i pozdrawiam :*
W sumie nie znam osoby posiadającej piegi, którą by je faktycznie lubiła :D
Usuńświetnie napisane!
OdpowiedzUsuńps. a u mnie ? INSTA MIX Z EGIPTU
Dzięki ;)
Usuń