Instagram

piątek, 10 maja 2013

Pragnę tego bardziej niż to pokazuje.

 Mam już serdecznie dość tego, że za każdym razem obiecuję więcej pisać, a wychodzi jak wychodzi, JENY. Na dodatek ta pogoda. Słodki Jezusie, za oknem zrobiło się tak pięknie, że aż żal zostawać w domu.  Nie mam czasu na nic - na seriale, rysowanie, blog, tym bardziej na naukę. Im bliżej wakacji, tym mniejszy zapał i chęć walki o oceny. Jeżeli tak dalej pójdzie to skończę z dwójką z fizyki na świadectwie. Super po prostu. JEDNAKŻE - mamy już maj, teoretycznie połowę. Oznacza to, że do wakacji zostało półtora miesiąca, a ta myśl - wierzcie lub nie - jest najlepszą rekompensatą. Wystarczy przetrzymać jeszcze te parę tygodni i w końcu nadejdzie tak długo oczekiwana wolność, upał, wyjazdy, obozy, spotkania, kąpiele w jeziorach i nad morzem, rower, rolki, bieganie, wieczorne i nocne spacery. Na dodatek mam już tyle planów na wakacje. Modlę się tylko by wszystko wypaliło, zwłaszcza wyjazd pod namioty z P. i może jeszcze paroma znajomymi i oczywiście wyjazd z Nim do Berlina na dwa dni. Mam nadzieję że się uda.


 Wciąż wprowadzam zmiany. Wszędzie. Zaczynając od mojego pokoju, a kończąc na samej sobie. Do zamiany pokoi wciąż nie doszło, a miała ona być dokonana już w listopadzie. Znając życie i moją mamę, która tak samo jak ja nie umie się za nic wziąć od razu, mini przeprowadzka odbędzie się pewnie w dosyć
dalekiej przyszłości, albo nie daj Boże - wcale. Dlatego też postanowiłam nie czekać i urządziłam sobie mój zakątek tak jak zawsze chciałam by wyglądał. Zmianom uległo tak naprawdę tylko biurko, ale od razu pokój ma taki jakby zupełnie inny "charakter". Jeżeli chodzi o mnie - chudnę, ale w ten zdrowy sposób. Ćwiczę codziennie, jem zdrowiej i mniej. Na dodatek widać zmiany i efekty. Coraz bardziej wierzę w to, że jak założę latem bikini, to będę wyglądać po prostu DOBRZE i ZGRABNIE. Pierwszy raz jestem z siebie samej tak dumna. Jednak obiecuję Wam, że to ostatnia wzmianka o tym. Zauważyłam, że praktycznie w każdym ostatnim poście jest poruszany temat mojej wagi, pewnie jest to męczące a mnie macie za jakąś rozhisteryzowaną nastolatkę z zaburzeniami odżywiania. Hmm.

 Pragnę odrobiny spokoju. Drogi maju, przynieś mi go chociaż odrobinkę i spraw, by ten piąty miesiąc naszego związku był tak samo piękny jak pozostałe.

4 komentarze:

  1. Pogoda naprawdę jest cudna! :D A mnie jakoś się nie śpieszy do wakacji. Będę musiała pomagać rodzicom, pracując na polu. Fasola, koperek, pietruszka... KOSZMAR! Wstawać rano o 6 i w pole. Żyć, nie umierać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepiękna jest :3 Czasem jednak dziękuję tacie, że nie namówił mamy żebyśmy mieszkali na bardziej wiejskich terenach, tylko że zamieszkaliśmy w mieście. :D

      Usuń
  2. U mnie dwója z fizyki też jest bardzo prawdopodobna, także nie przejmuj się, damy radę! :'D

    OdpowiedzUsuń